
Wszystko, co chcesz wiedzieć o Stephenie Kingu i „Zielonej Mili”, a (może) boisz się zapytać
Garść anegdot o Zielonej Mili Kinga
- King cierpi na bezsenność. Żeby wypełnić czymś długie godziny czuwania, wymyśla historie. „Opowiadam (…) leżąc w ciemności: piszę w myśli, tak jakbym to robił na maszynie albo na komputerze (…). Co noc zaczynam od początku i za każdym razem docieram trochę dalej” (Zielona Mila, tłum. A. Szulc, Kolekcja Mistrza Grozy, tom 2, 2017, s.5)
- Kogo King uważa za współczesnego Dickensa? Johna Irvinga lub Salmana Rushdiego.
- „Zielona Mila” została napisana na zamówienie, jako powieść odcinkowa. W sumie 6 zeszytów kosztowało 19 dolarów i King uznał, że to zbyt wygórowana suma.
- Początkowy zamysł „Zielonej Mili” był taki, że książka miała opowiadać o czarnoskórym magiku siedzącym w więzieniu i umiejącym wykonywać sztuczki z monetami.
- Kolejny pomysł jaki przyszedł mu do głowy, to historia o kanibalach, którzy stają się nimi, gdy pada deszcz (prawa zastrzeżone, King wciąż zamierza napisać tę książkę).
- Na plan, że powieść w odcinkach w stylu Dickensa powinien napisać właśnie Stephen King, wpadł agent pisarza podczas targów książki we Frankfurcie.
- Jakie inne propozycje otrzymał pisarz po tych targach (i z nich nie skorzystał?): udzielenie wywiadu japońskiej edycji „Playboya” i darmowa wycieczka po republikach nadbałtyckich.
- King obawiał się, że „Zielona Mila”, której akcja toczy się w latach 30. jest pełna anachronizmów. Okazało się, że wcale nie ma ich tak dużo – istniał nawet pornograficzny komiks z Popeye opisany w powieści.
Garść anegdot o Zielonej Mili Kinga pochodzi z wydania powieści w serii Kolekcja Mistrza Grozy, tom 2 w przekładzie Andrzeja Szulca.
O Kolekcji TUTAJ
O „Zielonej Mili” TUTAJ
O „Misery” pierwszym tomie TUTAJ i recenzja TUTAJ
Nasze filmy, w których pisarze mówią o Stephenie Kingu:
Liliana Fabisińska o Lśnieniu TUTAJ
Krystyna Mirek o Pamiętniku rzemieślnika TUTAJ