Anna Capestan to zdolna i ambitna funkcjonariuszka paryskiej policji. Niestety, popełniła błąd, a pomyłka okazała się kosztowna – półroczne zawieszenie, a w perspektywie nawet zwolnienie ze służby. Na szczęście się tak nie dzieje. Zwierzchnicy proponują Capestan objęcie nowego oddziału. Ponieważ haczyk jednak musi być, jest to jednostka złożona z „policyjnych odpadów”. Nie można nazwać jej przyszłych członków nieudacznikami – są to nie raz znakomici śledczy, ale każdy ma jakąś skazę w życiorysie. Z czterdziestu osób, które mają tworzyć nowy oddział, do pracy stawia się jednak zaledwie garstka funkcjonariuszy. Kogo tutaj mamy? Pechowca, który przynosi nieszczęście każdemu kolejnemu partnerowi, nałogowego alkoholika i byłą hazardzistkę, policjanta po bolesnej osobistej stracie, wreszcie bajecznie bogatą i popularną autorkę powieści kryminalnych, dla której jednak z pewnych względów liczy się etat w policji.
Oddział Anny Capestan dostaje swoją siedzibę (zaniedbane mieszkanie na ostatnim piętrze kamienicy) i mnóstwo spraw do opracowania. Co to za sprawy? Ano takie, które latami przeleżały się w pudłach i nie zostały rozwiązane. A pomiędzy nimi dwa dziwne morderstwa – marynarza ocalałego z katastrofy promu pasażerskiego i staruszki zabitej podczas włamania. I choć szefostwo stawia na jednostce Anny C. krzyżyk, nazywając ją „farsą”, zarówno dowodząca, jak i jej podwładni zabierają się do pracy z entuzjazmem. Co więcej, okazują się tak skuteczni, że wpadają na trop, który może zagrażać im samym…
Przyznam szczerze, że świetnie bawiłam się, czytając powieść Sophie Hénaff. Po pierwsze dlatego, że była dla mnie miłą odskocznią po krwawych i mrocznych kryminałach, do jakich jestem przyzwyczajona. Oczywiście były tutaj zagadki, śledztwa i poszukiwania, ale wyraźnie widać, że autorka stroni od opisywania przemocy i brutalności. „Doborowa ósemka Anny C.” to wartka opowieść o charakterze detektywistycznym ze znakomicie zarysowanymi charakterami i przy tym ogromnie dowcipna. Zainteresowały mnie postaci bohaterów – ciekawiły mnie losy każdego z nich i powód, z jakiego został „zesłany” do tego doborowego oddziału. Każdy z członków jednostki to inny, intrygujący i charakterystyczny typ. Choćby Eva – pisarka i policjantka. Bogata, rozchwytywana, jeżdżąca do pracy drogim samochodem i wstawiająca do biura własne mahoniowe biurko, a jednocześnie samotna i spragniona kontaktu z ludźmi.
Sophie Hénaff jest też miłośniczką kultury i popkultury. Ile w tej książce jest nawiązań do muzyki i filmu, ale też klasycznych pozycji literackich (chociażby do Gerarda de Nervala)! Język, którym operuje autorka jest barwny i potoczysty, dowcipy świeże i na poziomie, zatem całość czyta się z przyjemnością.
Co tu kryć – kibicujemy Annie C. i jej oddziałowi. Mam nadzieję, że kolejne tomy będą równie udane.
Książka pod patronatem Zbrodniczych Siostrzyczek, przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Amber
Fragment powieści TUTAJ
O premierze „Doborowej ósemki Anny C.” TUTAJ