Strona główna Aktualności Wywiad z Mary Torjussen, autorką „Dziewczyny, która się boi”

Wywiad z Mary Torjussen, autorką „Dziewczyny, która się boi”

0
PODZIEL SIĘ

Wydawnictwo Amber: W Polsce właśnie ukazała się Dziewczyna, która się boi, Pani debiutancki thriller psychologiczny, który osiągnął międzynarodowy sukces. Niedawno wydano go w Wielkiej Brytanii. W Niemczech w aukcji o książkę walczyło 5 wydawców. Prawa do niej i kolejnej Pani powieści sprzedano  największemu światowemu wydawcy w Stanach Zjednoczonych. Ukaże się jeszcze w 4 krajach, sprzedano prawa do ekranizacji. Przez lata pracowała Pani jako nauczycielka, zdobyła tytuł magistra z kreatywnego pisania. Czy zawsze marzyła Pani o tym, żeby zostać pisarką? Jak spełniły się Pani marzenia

Mary Torjussen: Zachwyciła mnie wiadomość, że Wydawnictwo Amber wyda Dziewczynę, która się boi w Polsce i cieszę się, że trafi tam na półki w księgarniach. Tym bardziej, że polska okładka najbardziej mi się podoba.

Wywiad z Mary Torjussen, autorką „Dziewczyny, która się boi”Zawsze marzyłam o tym, żeby zostać pisarką. W ciągu lat zaczynałam pisać wiele książek, ale zawsze przestawałam, gdy tylko pojawiły się pierwsze przeszkody. Kiedy moje dzieci zostały nastolatkami i stały się bardziej niezależne, zaczęłam kurs kreatywnego pisania, żeby móc pracować z innymi, którzy mają podobne cele. Najbardziej przydatne były cotygodniowe warsztaty, na których w małych grupach czytaliśmy swoje prace i poddawaliśmy je wzajemnej krytyce. To wymagało systematycznego pisania i redagowania, i bardzo wiele się dzięki temu nauczyłam. Choć kurs pożerał dużo mojego czasu, ponieważ byłam pełnoetatową nauczycielką, odkryłam, że to coś, co naprawdę kocham, i chętnie pracowałam codziennie wieczorem.

Po ukończeniu kursu napisałam dwie powieści, ale nie mogłam znaleźć wydawcy, więc wydałam je samodzielnie. Moim celem zawsze było pisać dalej, aż znajdę agenta literackiego, który będzie reprezentował moją twórczość i sprzeda moją powieść tradycyjnemu wydawcy. Latem 2004 roku odejszłam z pracy. Kochałam uczenie, ale zdałam sobie sprawę, że to okazja by zacząć pisać na pełen etat. Bardzo się z tego cieszyłam i wiedziałam, że muszę w pełni ją wykorzystać, żeby wreszcie napisać książkę, która zostanie wydana.

W Dziewczynie, która się boi młoda, odnosząca sukcesy kobieta wraca do domu po pracy i odkrywa, że jej chłopak zniknął. Nie zostawił po sobie żadnego śladu, zabrał ze sobą wszystko. Skąd taki pomysł?

Zawsze interesowały mnie dyskusje na forach internetowych; to takie ciekawe rozmawiać z ludźmi z całego świata. Pewnej nocy zaczęłam czytać wątek, w którym kobieta opisywała, jak wróciła do domu z pracy, a jej chłopak wyprowadził się, zabierając ze sobą wszystko; sąsiadka mojej przyjaciółki przeżyła to samo kilka lat wcześniej. Ale w relacji opisanej w Internecie mężczyzna zabrał dosłownie wszystko, co miał – jakby nigdy tam nie mieszkał. Zabrał z lodówki w połowie pusty słoik z ogórkami. Leżałam potem w nocy, myśląc o tej sytuacji, gdzie był chłopak i nagle go nie ma. I dlaczego odszedł? Rano obudziłam się z myślą: „Oczywiście! Tak to się wydarzyło!” i tego samego dnia zaczęłam pisać Dziewczynę, która się boi. Później przeczytałam, że mężczyzna opisany na forum wprowadził się (ze swoimi ogórkami!) do innej kobiety.

Powiedziała Pani: „Ludzie nam najbliżsi są czasem tymi, których powinniśmy bać się najbardziej”. Dlaczego? Może powinniśmy najbardziej obawiać się samych siebie?

Zawsze byłam wielką fanką thrillerów psychologicznych. Według mnie jedna z najbardziej przerażających scen jest w filmie Sypiając z wrogiem, po tym jak Julia Roberts uciekła od brutalnego męża, pozorując własną śmierć. Leżąc w wannie w swoim nowym domu, zauważa, że ręczniki zostały wyrównane. Natychmiast zdaje sobie sprawę, że mąż odkrył, że nadal żyje, i był w jej nowym domu.

W thrillerach psychologicznych lubię najbardziej to, że bawią się naszą intuicją i najgłębszymi lękami. Chociaż fizyczna przemoc jest przerażająca, gdyby ktoś wrzucił przez okno cegłę, możemy zadzwonić na policję. Ale w sytuacji gdy jedynie wyczuwamy, że coś jest nie w porządku, mielibyśmy problem z przekonaniem ludzi, że jesteśmy w niebezpieczeństwie.

Wierzę, że dom powinien być naszym schronieniem. Jeśli ktoś narusza to miejsce, nigdzie nie jesteśmy bezpieczni. Mamy prawo obawiać się naszej reakcji w takiej sytuacji; nie wiemy, do czego jesteśmy zdolni, aż nie zostaniemy poddani próbie.

Pracuje Pani teraz nad kolejną powieścią. Czy mogłaby nam Pani zdradzić o czym ona będzie?

Problem z thrillerami psychologicznymi polega na tym, że trudno opowiadać o fabule, nie zdradzając za wiele! Mogę tylko powiedzieć, że jest o kobiecie, która ma pozornie idealnie życie i której przeszłość zaczyna ją doganiać. Mam nadzieję, że spodoba się Państwu Dziewczyna, która się boi i moja następna powieść, The Girl I Used to Be/Dziewczyna, którą byłam.

Bardzo dziękujemy za rozmowę i czekamy już na Pani następną książkę, którą również mamy nadzieję wydać.